Slideshow (1) Slideshow (2) Slideshow (3) Slideshow (4) Slideshow (5)
 
 
 
 
 
 

     To już drugi dzień naszego pobytu w Górach Świętokrzyskich. Na szczęście pogoda była dla nas dzisiaj łaskawa.

     Zaraz po śniadaniu spotkaliśmy się z przewodnikiem i wyruszyliśmy do Świętej Katarzyny, gdzie zwiedziliśmy klasztor bernardynek. Potem wyruszyliśmy na pieszą wędrówkę po górach. Naszym pierwszym celem było zdobycie najwyższego szczytu - Łysicy (612 m n.p.m.). Na początku naszej drogi pojawiło się źródełko św. Franciszka.

 
 
 
 
 
 
 
 

    Legenda głosi, że ten, kto napije się wody ze źródełka i obiegnie je trzy razy zgodnie z ruchem wskazówek zegara spełni swoje największe pragnienie. Próbowali prawie wszyscy.

 
 
 
 
 
 
 
 

     Teraz dopiero rozpoczęła się prawdziwa droga na Łysicę. Nie było łatwo, ale warto było.

 
 
 
 
 
 
 
 

     Po krótkiej przerwie zeszliśmy na dół. Pojechaliśmy do Nowej Słupi, skąd wyruszyliśmy zdobywać kolejny szczyt Gór Świętokrzyskich - Łysiec (595 m n.p.m.).

 
 
 
 
 
 
 
 

     Na szczycie znajduje się klasztor pw. Świętego Krzyża. Odwiedziliśmy kryptę z ciałem Jaremy Wiśniowieckiego, zbiory misyjne Braci Oblatów i otrzymaliśmy błogosławieństwo relikwiami z drzewa krzyża świętego.

 
 
 
 
 
 
 
 

     Z tarasu widokowego zobaczyliśmy słynne Gołoborza.

 
 
 
 
 
 
 
 

     Do pensjonatu wróciliśmy o godz. 17.30. Zjedliśmy obiadokolację i wyruszyliśmy na spacer po Bodzentynie. Dotarliśmy na plac zabaw i do ruin zamku.

 
 
 
 
 
 
 
 

     Po powrocie do pensjonatu czekała na nas niespodzianka - pizza i dyskoteka. Bawiliśmy się świetnie.

 
 
 
 
 
 
 
 

     Jutro już ostatni dzień naszej wyprawy. Szkoda, że czas tak szybko płynie...